Krótka fotorelacja z wczesnowiosennego wypadu Lucim >> Lesna Krówka >> Lucim, trasą naokoło dwóch jezior (ok. 19 km). Razem z kolegą Mariuszem i jego synem Kubą wyruszyliśmy z Bydgoszczy w sobotni poranek. Do miejscowości Lucim dojechaliśmy około godziny 7 i stamtąd – już na nogach – udaliśmy się w kierunku jeziora Piaseczno, które płynnie przechodzi w jezioro Stoczek. Wszystkie znaki na niebie i prognozy w telewizji wskazywały że będzie to piękny, słoneczny, ciepły dzień. I za to trzymałem kciuki, gdyż poranek był chłodny i mglisty. Niemniej zza kłębów mgły przebijało się bezchmurne niebo obiecując pierwszy wiosenny dzień tego roku.
Idąc brzegiem jeziora Stoczek w kierunku harcerskiej stanicy „Krówka Leśna”, chcieliśmy zahaczyć o moją ulubioną miejscówkę do „hamakowania”. Gdy doszliśmy na miejsce naszym oczom ukazał się widok – jak na zdjęciach poniżej. Całe połacie lasu wycięte za pomocą „sprzętu ciężkiego”. Wiem że te drzewa „po to rosną”, wiem to ale i tak trudno mi się z tym pogodzić. Jedynym „plusem” tej sytuacji jest to ze w całej okolicy upojnie pachniało żywicą. W ciągu ostatnich lat do jeziora doprowadzono asfaltową drogę, zbudowano od nowa most na rzecze „Krówce”, zezwolono na poruszanie się silnikowych jednostek pływających po jeziorze, teraz jeszcze ta wycinka… Kolejna miejscówka znika, a była naprawdę fajna. Mam takie poczucie, że gdzie tylko pojawi się możliwość bezpośredniego dojazdu, zaraz zjawiają się tam „Janusze przyrody” i logarytmicznie wzrasta liczba śmieci, butelek, głośnej „muzy” i nocnego „darcia mordy”… ale może się czepiam.
Na plaży (aż dziwne że pustej… no ale w końcu luty…) zrobiliśmy dłuższy postój, z jedzeniem kanapek i z zawodami w „ślizgu” kamieniem po zamarzniętym jeziorze.
Pozdrawiam i do zobaczenia na szlaku.
Adrian